Dziś sobota. Wstałam o godzinie 8:00. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Nie lubię wstawać wcześnie, ale nic nie zrobię, że w wolnym czasie pracuję. Odkąd zmarł tata nie wiedzie nam się za dobrze. Ale praca troszkę ułatwia mi życie. Oprócz tego, że pracuje uczę się w liceum. Marzę o tym, by skończyć studia i zapewnić mamie godny byt. Gdy tata żył, zawsze mówił o tym, że powinnam być artystką. Uwielbiałam siadać z nim na kanapie i śpiewać, a gdy byłam młodsza nawet razem tańczyliśmy. Teraz dorosłam i nie wiem czy to taki dobry pomysł. Czy bycie artystką to dobry plan na życie? Czy takie osoby jak ja mogą zostać kimś sławnym? Jestem szkolnym pośmiewiskiem. Nie lubią mnie tam. Mam raczej tylko jedną koleżankę, w porywach dwie. Często takie rozważania biorą mnie pod prysznicem. Wyszłam z kabiny i wytarłam swoje ciało miękkim ręcznikiem. Ubrałam wąskie, czarne spodnie i białą asymetryczną bluzkę z czarnym nadrukiem. Wysuszyłam włosy, zrobiłam makijaż. Wróciłam do swojego pokoju. Spojrzałam w wielkie lustro i co zobaczyłam? Dziewczynę, około 156cm wzrostu, szczupła, długie, ciemne włosy. Wyglądała ładnie, ale nie wystarczająco. Westchnęłam w duchu i ubrałam białe trampki. Do czarnej średniej wielkości torby wrzuciłam kilka potrzebnych mi rzeczy. Wzięłam torbę, wyszłam z pokoju, postawiłam ją w przedpokoju koło drzwi i poszłam do kuchni. Mamy już nie było, pracuje od wczesnych godzin porannych. Zrobiłam sobie kanapkę, którą szybko zjadłam i wyszłam do pracy. Podczas drogi do pracy wyciągnęłam z kieszeni telefon i włączyłam Twittera.
"Do pracy... znowu" - Dodałam Twitta.
Od pewnego czasu stało to się moim życiem. Ciągle jestem w internecie szukając nowych znajomości i ciekawych tweetów. Nagle coś w mojej kieszeni zawirowało. Wyciągnęłam telefon, kliknęłam w powiadomienie i zobaczyłam Twett od @liamsmusic
"Dobrej pracy @Sweetel"
Uśmiechnęłam się do siebie.
"Dziękuje @Liamsmusic"
Dodałam Twitta i weszłam do kawiarni w której pracowałam. Ciekawie kim jest ten Liam.